sobota, 6 maja 2017

Poznajcie moje koty



Hej, dzisiaj chciałabym przedstawić Wam moje koty. Skoro to od nich wzięła się nazwa mojego bloga, przydałoby się choć trochę tutaj o nich wspomnieć.



Twyla

Ta delikatna i dobrze wychowana kotka przeliczając na ludzkie lata ma około czterdziestki. Lubi przesiadywać całymi dniami na moim obracanym fotelu, moim łóżku i wszędzie, gdzie da się spokojnie pospać. Jest przeurocza, choć tylko nieliczni dostrzegają jej wdzięk i urodę. Może to przez tę jej nieśmiałość... Mimo wszystko Twylka nie jest taka zupełnie grzeczna. Czasem, gdy nikt nie patrzy, wskakuje na stół i wchodząc do kuchni można ją przyłapać na jedzeniu szynki. Zawsze, gdy tylko usłyszy dźwięk otwierania puszki z tuńczykiem zaczyna głośno miauczeć. Zawsze trochę go dostanie...


Maksiu

Początkowo chciałam go nazwać Onyx lub Szafirek (takie kamienie szlachetne), ale jego poprzednia pani nazwała go Maksiu i tak się przyzwyczaiłam, że nie umiałam się przestawić na inne imię. Jest prawdziwym łobuziakiem. Dziwnym trafem okazał się być czarno-biały jak Twyla. Gdy przychodzą do nas goście, nie potrafią powiedzieć, który to który. Kiedy ten mały łobuziak miał u nas zamieszkać bałam się, że starsza o pięć lat kotka będzie go źle traktować. Jednak to on za nią walczy i chce być najważniejszy. Ciągle się do mnie tuli. Kiedy przychodzą nasi znajomi jest pierwszy przy drzwiach i łasi się do wszystkich. Nie boi się nawet ludzi, których widzi pierwszy raz, Zaurocza moje koleżanki i wszystkie chcą go zabrać do domu. Często atakuje Twylę i już nie wiem, czy dla zabawy, czy z chęci dominacji. Skorzysta z każdej okazji żeby zwędzić coś ze stołu. Nawet, jeśli wszyscy są w salonie. On też zawsze okupuje moje łóżko. Ma słabość do mojego małego braciszka. Nawet, gdy ten ciągnie go za uszy on nie ucieka, wręcz przeciwnie. Łasi się jeszcze bardziej. Nikt wiedząc go po raz pierwszy nie spodziewa się jaki z niego mały diabełek...

Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten post i że będziecie już wiedzieć jakie koty chodzą w beretach ;D. Do zobaczenie w następnym poście!
Tosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz